Zapraszamy do wysłuchania wywiadu z Jackiem Koszczanem, prezesem Stowarzyszenia na Rzecz Ochrony Dziedzictwa Żydów Ziemi Dukielskiej – Sztetl Dukla, przeprowadzonym w 2019 roku przez Leorę Tec. Jacek opowiada, jak zrodziła się jego pasja do historii Dukli, w szczególności tej niszowej, związanej z kulturą żydowską. Jacek kolekcjonuje pamiątki po żydowskich mieszkańcach Dukli, które m.in. można oglądać w Muzeum w Nowym Żmigrodzie. Działa również na rzecz zachowania pamięci o społeczności żydowskiej, opiekując się synagogą, kirkutami oraz mogiłą zbiorową na Błudnej w Barwinku.

Wywiad z Jackiem Koszczanem, jaki i z innymi Polakami, działającymi na rzecz zachowania pamięci o Żydach, powstał w ramach projektu The Neshoma Project, którego twórcą jest Leora Tec.

Link do wywiadu znajduje się poniżej:

https://neshomaproject.org/video-blog/2019/04/02/jacek-koszczan?fbclid=IwAR342JYsFs81z3ioIoIqvZgb7rcyZn01KXoaG7nh8UUTBUmHiDJoggwmhuk

Zapraszamy do udziału w konkursie na naszym fanpage’u – https://www.facebook.com/dukla.it.

Konkurs trwa od 9 lutego od godziny 19.00 do 16 lutego do godziny 22.00

Zadanie konkursowe polega na wklejeniu zdjęcia związanego z ulubionym miejscem w Gminie Dukla z krótkim opisem, dlaczego właśnie to miejsce jest tym ulubionym.

Wygrywa 20 osób, użytkowników facebooka, które poprawnie wykonają zadanie.

Do wygrania:

I miejsce: Informator Turystyczny Gminy Dukla, Szlaki Rowerowe Gminy Dukla, Mapa Turystyczno-nazewnicza Gminy Dukla oraz kalendarz wydany z okazji 15-lecia Transgranicznej Informacji Turystycznej w Dukli.

II miejsce: Informator Turystyczny Gminy Dukla, Mapa Turystyczno-nazewnicza Gminy Dukla
oraz kalendarz wydany z okazji 15-lecia Transgranicznej Informacji Turystycznej
w Dukli.

III miejsce: Szlaki Rowerowe Gminy Dukla, Mapa Turystyczno-nazewnicza Gminy Dukla
oraz kalendarz wydany z okazji 15-lecia Transgranicznej Informacji Turystycznej
w Dukli.

Mapa Turystyczno-nazewnicza Gminy Dukla oraz kalendarz wydany z okazji 15-lecia Transgranicznej Informacji Turystycznej w Dukli – dla pozostałych 17 Uczestników.

Szczegóły dotyczące konkursu znajdziecie w Regulaminie

Tradycje piwowarskie na ziemiach polskich sięgają najdawniejszych czasów. Piwo było popularnym napojem podawanym w trakcie ważnych uroczystości, co potwierdzają zapisy w najstarszych dokumentach. W „Kronice polskiej” (Cronica Polonorum) Gall Anonim opisuje m.in. biesiadę podczas „postrzyżyn Siemowita”, na której gospodarz uraczył gości hojnie piwem. Z kolei kronika biskupa i kronikarza Thietmara z Merseburga, opisując historię Niemiec i Polski na przełomie IX i X w. wspomina, że król Bolesław Chrobry z powodu swojego zamiłowania do piwa, nazywany był piwoszem (Tragbier). O wysokiej jakości polskiego piwa wspomina Herbord w swoim dziele Herbordi Dialogus de vita Ottonis episcopi babenbergensis. Autor opisując misje chrystianizacyjne, które na początku XII w. biskup Otton odbył na zaproszenie Bolesława III Krzywoustego, m.in. pisze:

„Wina nie mają ani go nie szukają, gdyż zapobiegliwie przyrządzone miodne napoje i piwo przewyższają wina falernijskie”.

 Na wartości smakowe piwa wpływ miało używanie chmielu, którego uprawę i jego suszenie wzmiankuje już w 1255 dokument Henryka III wrocławskiego.

Piwo w Polsce szybko stało się trunkiem popularnym, pitym zarówno przez monarchów jak i przez lud. Według Aleksandra Brucknera:

„Piwa polskie różniły się od niemieckich birów: nie były mocne, były jasne aż do zieloności, lekko musowały”.

 Jan Długosz w swoich Rocznikach, czyli kronikach sławnego Królestwa Polskiego zwraca uwagę na walory polskiego piwa, a przy okazji wymienia surowce używane do jego produkcji:

„Ma jednak kraj Polski napój warzony z pszenicy, chmielu i wody, po polsku piwem zwany; a gdy nic nadeń lepszego do pokrzepienia ciała, jest nie tylko roskoszy mieszkańców, lecz i cudzoziemców wybornym smakiem więcej niż w innych krajach zachwyca”.

Wzrost gospodarczego i społecznego znaczenia piwowarstwa powodował, że miasta czerpały coraz większe zyski z produkcji piwa. Średniowieczni władcy, dostrzegając w piwie źródło pokaźnych dochodów, zaczęli nadawać przywileje na warzenie i wyszynk piwa oraz nakładać stosowne podatki i regulować działalność piwowarską, określając np. warunki otrzymania tytułu mistrza-piwowara. Konstytucja z r. 1565 ustanowiła podatek czopowy za wyszynk piwa po 4 grosze od beczki: piątkowskiego, piotrkowskiego, łęczyckiego, bydgoskiego i przemyskiego, za piwa zaś świdnickie, głogowskie, berneńskie, gdańskie i wrocławskie po 6 groszy. Piwo proszowskie i piotrkowskie uważane było za najlepsze. Uznanie zdobyły też piwa częstochowskie, o których Szymon Starowolski w 1682 pisał, że „nie tylko w Polsce, lecz także w sąsiednich prowincjach Cesarstwa Niemieckiego rozchwytują”.

Mistrz piwowarstwa w piwnicy klasztoru Eduard von Grützner (1892)

Do XVII w. wytwarzano głównie piwo pszeniczne, które następnie zostało wyparte przez jęczmienne. Jak podaje Encyklopedia Staropolska Zygmunta Glogera:

„Atoli w wieku XVII jęczmień wziął górę nad pszenicą. Prawo z r. 1585 przepisuje, aby na 10 korcy jęczmienia dodawano jeszcze 2 czystej pszenicy. Lekarze zalecali chorym piwo krakowskie dwuraźne (dubeltowe), a wielu Polaków przekładało wystałe piwo pszeniczne nad wina hiszpańskie”.

Dalej pisze:

„do Śląska i Brandenburgii wywożono z Wielkopolski piwo grodziskie. Na Mazowszu słynęło tradycyjnie piwo wareckie, tak jak w Litwie: grodzieńskie, kiejdańskie, nieświeskie, balwierzyskie a orszańskie na Białejrusi. Piwa szlacheckie, klasztorne, marcowe i owsiane, lubione i zdrowe, stały się podaniowemi”.

Wyszynk piwa odbywał się w piwiarniach, często mieszczących się w kondygnacjach podziemnych, które od podawanego tam piwa nazywano „piwnicami”.

Mimo ogromnej różnorodności polskich piw, trunek ten zaczynał powoli tracić swoją pozycję. Główne dwa czynniki, jakie się do tego przyczyniły, to znaczący wzrost produkcji i spożycia wódki oraz dynamiczny rozwój niezależnych browarów szlacheckich, produkujących tanie piwo. Browary dworskie, dzięki przywilejom i ulgom na przełomie XVI i XVII w. zaczęły wypierać browary miejskie i wiejskie, choć same nie reprezentowały wysokiego poziomu sztuki browarniczej. Prawo propinacji (z grec. pinein – pić, z łac. propinatio, od propinare – częstować) było uprawnieniem do wyłącznego wyrobu i handlu napojami alkoholowymi przez właściciela dóbr ziemskich w obrębie jego dóbr oraz posiadał przywilej do sprowadzania tych wyrobów z innych miast i czerpania z tego tytułu dochodów. W Polsce propinacja wprowadzona została ustawą sejmową w 1496 r., a rozpowszechniona w XVII wieku.

Takie prawo propinacji posiadał Jerzy August Wandalin Mniszech (1715-1778), marszałek nadworny koronny, kasztelan krakowski, który w XVIII w. był właścicielem dóbr dukielskich i działających tu browarów i gorzelni. Budynek browaru, który w stanie ruiny przetrwał do dziś, usytuowano od wschodniej strony kompleksu pałacowo-parkowego, przy ujściu Dukielki (Dukiełki) do Jasiołki, która miała zapewniać wodę potrzebną do warzenia piwa. Do budowy browaru użyto materiałów pochodzących z rozbiórki oskarpowań fortyfikacji zamkowych. W tym okresie magnacka familia Mniszchów przyczyniła się do zbudowania świetności Dukli. W latach 1764 i 1765 przebudowali wcześniejszą budowlę o charakterze obronnym w otwarte założenie pałacowo-parkowe w stylu francuskim w typie entre cour et jardin. Browar zatem powstał po tym czasie, podawana jest w opracowaniach data 3 ćw. XVIII stulecia. Obiekt jest dobrze widoczny w kształcie wydłużonego prostokąta na mapie topograficznej Galicji, tzw. mapie Miega, sporządzonej w latach 1779 – 1783.

Mapa topograficzna Galicji, tzw. mapa Miega, sporządzona w latach 1779 – 1783.

Ziemiańskie browary najczęściej były wydzierżawiane przedsiębiorcom żydowskim, szczególnie w miastach i miasteczkach, gdzie stanowili nierzadko większość mieszkańców.

Tak też było z browarem Jerzego Mniszcha w Dukli, potwierdzają to trzyletnie kontrakty jakie zawierał „Mocą Instrumentu Komisarskiego…” na arendy browarne i karczmy w latach 1772 do 1778, najpierw z samym Starozakonnym Jakubem Izraelowiczem, a następnie z Izraelowiczem i Heyzlem Herszkowiczem. Takie dzierżawy stanowiły jeden z ważniejszych źródeł dochodu galicyjskiego ziemiaństwa. Ewaryst Andrzej Kuropatnicki, kasztelan bełski, geograf i heraldyk w dziele Geografia albo dokładne opisanie Królestw Galicji i Lodomerii wydanym w 1786 r. pisze o Dukli:

„Miasto dziedziczne hrabiów Ossolińskich, przedtem hrabiów Mniszchów i pałacem nie tak wspaniałym, jak we wszystkie wygody obfitym, ogrodem obszernym, w około murowanym, młynem i browarem i wspaniałością podobnym pałacom…”

Wzmianka o browarze świadczy o jego funkcjonowaniu i produkcji piwa po przejściu Dukli w ręce nowych właścicieli miasta.

Prawie przez cały wiek XIX aż do 1925 r. Dukla była w posiadaniu hrabiów Męcińskich, którzy przyczynili się do rozbudowy browaru. Około poł. XIX w. dobudowane zostało piętro z użyciem cegły. Browar, podobnie jak na mapie Miega, zaznaczony jest na mapie katastralnej z 1851 roku. W tym czasie, a dokładnie w latach 1852- 54 zarządcą browaru był Józef Kossyna, co potwierdza zachowane w zbiorach prywatnych świadectwo służby w Skarbie Hrabstwa Dukli podpisane przez Cezara hr. Męcińskiego, ówczesnego właściciela majątku.

Browar uległ zniszczeniu podczas pożaru jaki wybuchł 22 września 1895 roku. Z zapisów w kronice Dukielskiej Straży Ogniowej wiemy, że pożar był groźny, wielu strażaków odniosło oparzenia, za które wypłacono im po 5 złotych reńskich odszkodowania. Budynek został odbudowany w 1900 roku, lecz podczas I wojny światowej, w 1915 r. znowu spłonął. Po wojnie ponownie go odremontowano i nadal działał. Według informacji zawartej w Skorowidzu Przemysłowo-Handlowym Królestwa Galicji od 1.10.1910 do 30.09.1911 w kraju czynne były 92 browary, w których wyrabiano 1 mln 583 tys. hl piwa, przy czym w samym okresie 1909-1910 działało 98 browarów, w których wyrabiano 1 mln 431 tys. hl. Pomimo, że w ciągu ostatniego roku ubyło w Galicji 6 przedsiębiorstw, to produkcja piwa wykazywała tendencję wzrostową, oznaczało to że pozostałe funkcjonujące browary wytrzymywały konkurencję z browarami pozagalicyjskimi. Do tej grupy zaliczał się dukielski browar Męcińskich dzierżawiony wówczas przez Weinbergera Lezera Mendela. Nic nie wiadomo o wielkości produkcji, ale na pewno była zbliżona do możliwości innych tego typu przedsiębiorstw funkcjonujących w tym regionie, czyli jakieś dwa-trzy może cztery tysiące hektolitrów rocznie. Piwo rozlewano do butelek o pojemności 0,5 litra i większych, tj. 0,7 litra, i rozwożono po okolicznych karczmach.

Dzierżawcy, którymi byli okoliczni przedsiębiorcy, zmieniali się dosyć często, wskazują na to chociażby nazwiska w różnych zestawieniach wytłoczone na zachowanych butelkach: Ehrenreich i Weinberger, Wietchner, Ehrenreich i Horowitz, następnie B.J. Wietchner, B.J. Wietchner i Syn. W różnym stanie zachowania, ale ocalały także butelki z nazwiskiem samego właściciela browaru Adama hr. Męcińskiego (syna Cezara).

Po śmierci Adama Męcińskiego (14.01.1925), nowym właścicielem Dóbr Dukielskich został małoletni Stanisław Tarnowski, pełnomocnictwo sprawowali jego rodzice, Wanda z Zamoyskich Tarnowska i Hieronim Tarnowski. Roman Nidecki, zarządca majętności dukielskiej w listach do hrabiów Tarnowskich wielokrotnie nadmienia o browarze. W listach z lutego i marca 1925 r. zostały m.in. zawarte informacje dotyczące dzierżawy browaru, pisze o poszukiwaniu dzierżawcy w Czechosłowacji, informuje też o rozmowach w tej sprawie z firmą Mendel Weinberger i Izydor Landau w Krakowie (Weinberger był przez 13 lat dzierżawcą browaru w Dukli z Ehrenreichem). Z późniejszych listów dowiadujemy się o staraniach zarządcy u starosty Rappe w Krośnie w sprawie udzielenia konsesyi szynkarskiej, a szczególnie co do piwa ze względu na nasz browar piwny w Dukli, a także że browar miał swoją lodownię, oraz o domku stojącym obok browaru, który przeznaczono na pomieszczenia dla robotników tartaku. Korespondencja pod koniec lat 30-tych była już kierowana do Browaru Stanisława hr. Tarnowskiego.

Browar po II wojnie światowej został częściowo przebudowany i pełnił funkcje mieszkalne, użytkowany był też przez GS, również jakiś czas miał w nim swoją siedzibę klub „Przełęcz Dukla”. W dokumentacji z 1963 r. znajdującej się w Wojewódzkim Urzędzie Zabytków z/s w Przemyślu Delegatura w Krośnie zawarty jest opis techniczny tego obiektu, podana jest powierzchnia 715 m² i kubatura wynosząca 7865 m³. Jako właściciel figuruje Prezydium MRN w Dukli. Podane są też trzy nazwiska jego lokatorów.

W opisie obiektu zaznaczono, że został wzniesiony w XVIII w. i gruntownie przerobiony w XIX w. Dalej czytamy:

Murowany z kamienia łupanego i cegły o ścianach pierwotnie potynkowanych. Nadbudowany z cegły ok. poł. XIX w. Na planie silnie wydłużonego prostokąta, piętrowy. Podpiwniczony; piwnice częściowo wychodzące poza obręb budynku, niedostępne, sklepione kolebkowo. Układ pomieszczeń parteru i piętra jedno i dwutraktowy. W jednym z pomieszczeń parteru sklepienie żaglaste, w pozostałych sufity. Elewacje dłuższe 12 i 13-osiowe o nieregularnym rozłożeniu osi. Kondygnacja piętrowa zaznaczona lekką odsadzką muru. Nad niektórymi oknami I p. zachowane odcinkowe nadokienniki. Dach niski dwuspadowy, kryty blachą i papą.

Znajdziemy też informacje o stanie zachowania budynku, miał lekko zniszczony dach, pomieszczenia piwnic i parteru zdewastowane, mury spękane o opadających całymi połaciami tynkach, wyrwane podłogi, brak sufitów oraz stolarki drzwi i okien.

W latach 60-tych budynek zaczął stopniowo popadać w ruinę, zawalił się dach oraz ściany wewnętrzne. Próby odbudowy browaru pod koniec lat 70-tych zakończyły się niepowodzeniem. W latach 80-tych dukielskie Muzeum czyniło starania o odbudowę tego obiektu. Z tych lat pochodzą opisy techniczne i projektowe wykonane przez PP Pracownie Konserwacji Zabytków Oddział w Rzeszowie pod kątem adaptacji tego obiektu na schronisko młodzieżowe i zaplecze techniczne Muzeum.

Kolejne zabiegi nie zmieniły losów tej budowli i nadal jest w stanie ruiny.

 

autor: Aleksandra Żółkoś

A. Żółkoś, Dukla wpisana w dzieje piwowarstwa, „Dukla.pl/Dukielski Przegląd Samorządowy” 2020, nr 10, s. 8-10.

Komunikat Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Dukli informuje, że w związku z prowadzonymi pracami na wieży widokowej na szczycie Góry Cergowej w dniach 25 do 27 listopada, obiekt będzie nieczynny. Prosimy o zastosowanie się do powyższego komunikatu.

[AKTUALIZACJA]

INFORMACJA Miejskiego Ośrodku Sportu i Rekreacji w Dukli:

W związku z niesprzyjającymi warunkami pogodowymi (mocny wiatr) prace na wieży widokowej zostają wstrzymane. Prosimy o zachowanie ostrożności przy zwiedzaniu obiektu z powodu oblodzenia konstrukcji.

Podkarpacie, w szczególności Dukielszczyzna, to jeden z niewielu zakątków Polski, w którym można jeszcze zobaczyć fragment spójnej drewnianej zabudowy – krajobrazu kulturowego mającego unikatowe, regionalne cechy.

Dziś buduje się domy ot, z wyobraźni, albo z katalogów. I, jak Polska długa i szeroka, architektura jest jednolita, albo jednolicie chaotyczna. Każdy buduje to, co chce. Brakuje spojrzenia na przestrzeń wsi, miejscowości, jako na całość, kompozycję urbanistyczną złożoną z budynków, drzew, krzewów i innych obiektów.  W okolicach Dukli jesteśmy w tej uprzywilejowanej pozycji, że wciąz jeszcze zachowało się wiele drewnianych domów. Leżą w otoczeniu pięknych ogrodów, a w tle za nimi widać góry. Krajobraz, ten naturalny i kulturowy, znakomicie współgrają. To daje poczucie harmonii, za którym tak tęsknią przyjeżdżający tu turyści.

Architektura jako część dziedzictwa regionu

Kiedyś przejeżdżając przez różne regiony, subregiony, od razu widać było odrębność stylów, materiałów, proporcji – regionalne bogactwo, które dziś jest w zaniku. Dukielszczyzna, pobliskie Miejsce Piastowe, czy Jaśliska stanowią chlubny wyjątek. To drogocenne, zanikające dobro warto, a nawet trzeba chronić. Stąd pojawił się pomysł projektu „Zadomowieni w dziedzictwie – drewniane domy południowego Podkarpacia”. Zespół wolontariuszy i wolontariuszek pracował nad inwentaryzacją 20 budynków leżących między Olchowcem a Miejscem Piastowym. Projekt ma charakter pilotażowy. Planujemy kontynuować prace w kolejnym roku. Warto bowiem stworzyć dokumentację jak największej ilości domów. Niestety nie każdy z nich przetrwa, dla niektórych  jest już za późno, ale – dzięki inwentaryzacji – zostanie po nich ślad. Zawsze będzie można zbudować podobny dom, albo odtworzyć jego obraz dzięki komputerowej wizualizacji.

Sieć rzemieślników

W ramach projektu spotakliśmy się też z rzemieślnikami – mistrzami w swoim fachu, którzy potrafią budować według tradycyjnych metod i wzorów, wiedzą, że tradycja budowlana dawnych cieśli, stolarzy i zdunów jest niezastąpiona.  Liczymy na to, że nasza sieć stanie się zaczynem do ożywienia bogatych tradycji rzemieślniczych w naszym regionie. Zapraszamy do współpracy!

Poradnik dobrych praktyk

Coraz więcej osób odkrywa wartość drewnianych domów. Spełniają one wspólczesne oczekiwania budowanictwa ekologicznego i pasywnego. Dlatego chcieliśmy odpowiedzieć na potrzeby osób stających przed decyzją o kupnie, lub remoncie domu i wesprzeć ich pakietem podstawowych informacji dotyczących analizy stanu zachowania i dobrych praktyk remontowych. To ważne. Nieprawidłowo prowadzone prace zmniejszają żywotność budynków, które mogłyby, zadbane, żyć niemal wiecznie.

Szlak po dziedzictwie

Żeby idea opieki nad prywatnymi zabytkami (choć zwykle nie wpisane do rejestrów, drewniane domy to zabytki), potrzebujemy sojuszników. Dlatego zaprosiliśmy chętnych, przede wszystkim mieszkańców okolic Dukli, na szkolenie dla społecznych opiekunów drewnianego dziedzictwa, podczas którego dr Marek Gransicki opowiedział o genezie drewnianego domu i specyfice regionalnej architektury, Szczepan Żurek z Towarzystwa Krajoznawczego Krajobraz, wprowadzał zainteresowanych w arakana krajoznawstwa i opowiadał o pomysłach na kreatywne wycieczki. Natomiast Franciszek Bojańczyk – współtwórca projektu „Zadomowieni w dziedzictwie” i doświadczony przewodnik po miastach w Polsce i za granicą, podzielił się z uczestnikami metodą interpretacji dziedzictwa Freemana Tildena.

            Nasze działania mają zmierzać do stworzenia szlaku po dziedzictwie, którego opiekunami będą mieszkańcy. W ramach tegorocznej edycji oznaczymy kilka wyjątkowych budynków w Zawadce Rymanowskiej. Już dziś zapraszamy na wędrówkę!

Drewniany dom to duma

Idea, jaka przyświecała całemu zespołowi projektowemu, na czele z dr Markiem Gransickim, znanym w naszym regione architektem, to zmiana podejścia do drewnianych domów. Jesteśmy przekonani, że mają one wspaniałą przyszłość, są ekologiczne, zdrowe, stosunkowo łatwo dają się adaptować do potrzeb naszego współczesnego życia. Poza tym to nasze dziedzictwo – sama ich substancja: stare, wyrzeźbione czasem drewno, okucia zrobione wprawną ręką kowala, ornamenty na tragarzach, skrzynkowe, drewniane okna – to drogocenne zabytki opowiadające historię o znakomitych rzemieślnikach, zwykłych ludziach, o naszym wielokulturowym regionie. Różne style, różne czasy, rozwiązania architektoniczne i zdobnicze tworzą tu wyjątkową kompozycję. Mieszkanie w drewnianym domu, mieszkanie w zabytku, to przywilej. Każdy drewniany dom jest cennym śladem, głosem z przeszłości, który możemy ponieść dalej, zachowując w przytulnym wnętrzu także rodzinne opowieści lub historie osierocone przez tych, którzy mieszkali przed nami.

www.zadomowieniwdziedzictwie.pl

Dofinansowano w ramach programu Narodowego Instytutu Dziedzictwa – Wspólnie dla dziedzictwa

NID - Wspólnie dla dziedzictwa/Zadomowieni w dziedzictwie

PARTNERZY