15 nagród z okazji jubileuszu 15-lecia Transgranicznej Informacji Turystycznej w Dukli!

W poniedziałek 31 października o godzinie 19.00 na naszym profilu na facebooku https://www.facebook.com/dukla.it ogłosimy konkurs, który będzie trwał do 1 listopada do godziny 19.00. Uczestnicy będą musieli zmierzyć się z 15 zadaniami.

Zapraszamy Was serdecznie i życzymy miłej zabawy!

Regulamin konkursu:

WYNIKI:

Protokół z posiedzenia Komisji konkursowej:

Góra Cergowa majestatycznie wznosi się nad Duklą, a jej charakterystyczna trójgarbna sylwetka – która z każdej strony świata wygląda inaczej – intryguje i pobudza wyobraźnię. Wznosi się 716 m n.p.m. – nie jest najwyższą górą Beskidu Niskiego, ale swoją tajemniczością, osobliwością i wyjątkowością przyciąga wielu turystów. 

Nazwa góry ma celtyckie pochodzenie: “kerg”, znaczy góra.

Cergowa to miejsce pełne ciekawostek przyrodniczych, jak również kulturowych. Na szczyt można wędrować szlakami turystycznymi na pięć sposobów: z Dukli, z Jasionki, z Lubatowej, z Zawadki Rymanowskiej.

Najciekawszymi osobliwościami są, charakterystyczne dla fliszu karpackiego, tajemnicze jaskinie szczelinowe, noszące nietypowe nazwy, jak „Jaskinia Gdzie Samolot Spadł” – nazwa pochodząca od katastrofy niemieckiego samolotu z okresu II wojny światowej, czy „Jaskinia Gdzie Wpadł Grotołaz”. Cergowskie jaskinie były najwcześniej opisywane w Polsce – pierwsze wzmianki pojawiły się w 1736 roku. Legendy mówią, że można nimi dotrzeć na dukielski rynek, a nawet na zamek w Odrzykoniu. Inne podania głoszą, że były one schronieniem dla Beskidników – zbójów, którzy napadali na przejeżdżające Traktem Węgierskim wozy kupieckie. Być może do tej pory w zakamarkach jaskiń schowane są ich łupy…

Ciekawe i tajemnicze są również jeziorka osuwiskowe, ukryte w leśnej gęstwinie, otoczone podmokłymi łączkami i porośnięte rzęsą wodną, zawsze wzbudzały lęk, ale i fascynację, inspirując legendy. Jedno z podań mówi, że Morskie Oko na Górze Cergowej może zobaczyć tylko ten, kto ma prawe serce.

Kolejną ciekawostką są ostańce skalne, czyli pojedyncze skałki wystające z podłoża. Na zwietrzałym piaskowcu rosną m.in. zanokcica skalna, zanokcica murowa, paprotka zwyczajna, mchy, porosty, wątrobowce, języcznik zwyczajny, czyli rzadka paproć o pełnych liściach.

Na stokach Góry Cergowej utworzone zostały dwa rezerwaty leśne: “Tysiąclecia na Cergowej Górze” oraz “Cisy” w Nowej Wsi.

Ozdobą bogatej flory są stanowiska rzadkich roślin, takich jak kłokoczka południowa – krzew terenów ciepłych, oraz charakterystyczny dla obszarów przejściowych między Karpatami Wschodnimi, a Zachodnimi. Kłokoczka była krzewem świętym dla Słowian, Celtów i Germanów, a później dla chrześcijan. Kojarzyła się z nadprzyrodzonymi mocami, chroniła przed złymi siłami: wampirami, strzygami, topicielami i demonami. Dla Chrześcijan kłokoczka była rośliną kultową, służącą do wytwarzania paciorków różańca, figurek świętych, krzyżyków, palm wielkanocnych, wianków na Boże Ciało, którymi święcono pola, aby chronić je od klęsk żywiołowych. Krzew ten był powszechnie uprawiany w ogrodach, parkach, klasztorach oraz przy chłopskich zagrodach, co spowodowało zniszczenie jej naturalnych stanowisk. Właśnie dlatego jest objęta ochroną gatunkową w Polsce i w Słowacji.

Jednym z fenomenów przyrodniczych Cergowej jest największe skupisko cisa pospolitego, rośliny, której wyginięcie mogło osłabić siły militarne w Polsce. A dlaczego? W XV w. cis był świetnym materiałem do wyrobu łuków, jednak masowe pozyskiwanie go szybko doprowadzało do wyginięcia tego cennego gatunku.

Las górski to ostoja wielu ssaków i ptaków. Na terenie Cergowej występuje jeleń europejski, sarna, dzik, a z drapieżników spotyka się wilka, rysia i lisa. Przedstawicielami leśnych gryzoni są: popielica, orzesznica, wiewiórka, mysz leśna, nornica i ryjówka. Bogaty jest tutejszy świat ptaków, z których na uwagę zasługują drapieżniki: orlik krzykliwy, myszołów zwyczajny, puszczyk uralski. Wśród ptaków śpiewających najczęściej występują: zięba, piecuszek, rudzik sikory, kowaliki i muchołówki. Najczęściej spotykanym na szlakach płazem, szczególnie po deszczu, jest salamandra plamista. Występują również traszka zwyczajna, traszka górska, traszka karpacka, kumak górski oraz gady, m.in. zaskroniec.

U podnóża Góry Cergowej, wśród rosłych pochylonych drzew, znajduje się kapliczka nazywana “Złotą Studzienką”, miejsce gdzie według podań przebywał św. Jan z Dukli. Występuje tu naturalne źródełko wody, której przypisuje się cudowne właściwości

Najwyższy z trzech szczytów góry Cergowej wznosi się na wysokość 716 m n.p.m. i to właśnie na nim znajduje się wieża widokowa. Konstrukcja nawiązuje do tradycji wydobycia ropy naftowej w rejonie beskidzkim i przypomina szyby kanadyjskie, znajdujące się na terenach kopalnianych w naszym regionie. Wieża widokowa jest drewnianą budowlą o wysokości 21,72 m (do szczytu krokwi).

Wieża widokowa nie jest pierwszą budowlą na cergowskim szczycie – wcześniej wznosiła się tu wieża triangulacyjna, która służyła do pomiarów geodezyjnych, ale także była wieżą obserwacyjną w czasie II wojny światowej .

Punkt widokowy na szczycie Cergowej to miejsce, z którego roztaczają się niezapomniane widoki na Beskid Niski, Bieszczady i Tatry. Jest idealną lokalizacją by podziwiać uroki Karpat.

Góra Cergowa owiana jest licznymi tajemnicami i legendami.

Pierwsza z najbardziej znanych legend mówi o złotym mieście, które niegdyś znajdowało się na Cergowej. Jego mieszkańcy żyli w szczęściu i dostatku. Było to jednak miasto pogańskie, w którym nastąpił upadek obyczajów, gorszy niż w biblijnej Sodomie i Gomorze. Pewnego dnia zawędrowało tu dwóch uczonych mężów, jak się później okazało, uczniów Cyryla i Metodego, którzy przynieśli z sobą Pismo Święte. Misjonarze zostali bardzo życzliwie przyjęci. Chętnie słuchano ich opowieści o Bogu, czytanych z księgi, którą ze sobą przynieśli. Szybko jednak mieszkańcy miasta zapragnęli posiąść ową księgę na własność, sądząc, że jej właściciel stanie się bardzo mądrym człowiekiem. Wypędzili zatem wędrowców, zabierając im uprzednio Pismo Święte. Zaraz potem ziemia się rozwarła i pochłonęła miasto wraz z jego mieszkańcami. Kiedy misjonarze spojrzeli za siebie zobaczyli jedynie wrota wiodące do miasta leżące na leśnej polanie, a na nich Pismo Święte, które później służyły jako drzwi prowadzące do kościoła w Jasionce. Nikt, nigdy potem, ani miasta, ani jego mieszkańców nie widział. 

Kolejna legenda mówi o powstaniu stawku Morskie Oko, leżącego po południowo-wschodniej stronie góry. Według niej jeziorko powstało bardzo dawno temu, kiedy ludzie byli olbrzymami. Wówczas w miejscu tym znajdowała się szczelina skalna. Pewnego dnia przyszło tu dwóch młodzieńców, którzy dla zabicia czasu, postanowili pograć w złote kulki. Jedna z nich wpadła im do szczeliny i żadnym sposobem nie mogli jej wyjąć. Postanowili więc rozkopać ją i odzyskać zgubę. Po kilku godzinach bezskutecznych poszukiwań powstałą dziurę zaczęła napełniać wodą. Kiedy młodzieńcy postanowili wejść do wody, aby kontynuować poszukiwania, nagle pojawiła się w niej olbrzymia ryba, trzymająca w pysku złotą kulkę. Przerażeni chłopcy szybko uciekli, kiedy jednak po kilku dniach powrócili w to miejsce okazało się, że cała wykopana przez nich dziura napełniła się spienioną, słoną wodą. Byli przekonani, że dokopali się do morza, dlatego stawek ów nazwano Morskim Okiem. 

Kolejna legenda z Cergową w roli głównej, opowiada o podziemnym tunelu prowadzącym z jednej z jaskiń znajdujących się na jej zboczach, aż do odrzykońskiego zamku. Historia ta miała swój początek kiedy jeden z zagonów tatarskich zapuścił się aż w Beskid Niski. Ludzie przerażeni najazdem próbowali się ukryć w lasach, a także w jaskiniach na Cergowej. W jednej z jaskiń ukryła się słynąca w okolicy ze swej urody Jasełka. Kiedy zagrożenie minęło, ludzie powracali do swych wiosek. Jasełka jednak nie wróciła. Jej zrozpaczony ojciec wezwał wszystkich młodzieńców starających się o jej rękę o pomoc w poszukiwaniach dziewczyny. W końcu Jasełkę odnalazł młodzieniec imieniem Lasota, prawie na końcu jednej z jaskiń. W drodze powrotnej młodzi napotkali rycerza, któremu opowiedzieli swoją historię. Rycerz szukał w tych stronach dogodnego miejsca do budowy grodu. Uznał wówczas, że jest to miejsce idealne. W końcu gród jednak nie powstał, ale wybudowano zamek w Odrzykoniu, a Kamienieccy zrobili z niego przejście do jaskini, która w wielu miejscach została poszerzona tak, że nawet koń mógł przejść tunelem. Legenda głosi, że istnienie tunelu było wielką tajemnicą i tylko najbardziej zaufani ludzie burgrabiego Kamieńca Mikołaja Bibickiego wiedzieli o jego istnieniu. Przy wejściu do jaskini, która wiodła do tunelu, na skale, umieszczony był znak Pilawy, którym pieczętowali się Kamienieccy, jednak wiele lat temu skały osunęły się i obecnie znaku nie sposób odnaleźć, tak jak i wejścia do tunelu. 

Kolejna legenda mówi o tym, że jaskinie na Cergowej były wykorzystywane jako schronienie i magazyn przez zbójników karpackich, których łupili okolicznych księży, dwory, a nawet cerkwie i kościoły. Jaskinie położone pośród gęstego wówczas lasu, dawały bezpieczeństwo również przed pościgami. Zbójnicy dobrze znający teren byli nieuchwytni pośród nieprzebytej puszczy karpackiej. A jeśli już ktoś trafił do wejścia do jaskini, to obawiał się do niej wejść, nie tylko ze względu na zbójników, ale także diabły. Miejscowa ludność wierzyła bowiem, że mieszkają w nich czarty, a wchodząc tam można dojść wprost do piekła. Zbójnicy w jaskiniach przetrzymywali łupy przed podziałem. W późniejszych latach zdarzali się odważni którzy wyruszali na poszukiwania skarbów do cergowskich jaskiń, zdarzało się jednak, że zamiast nich znajdywali kościotrupy. Obecnie w jaskiniach nie ma skarbów, ani też kościotrupów, są za to nietoperze, w tym rzadki podkowiec mały. 

Czy do tej pory w zakamarkach jaskiń ukryte są zbójeckie łupy? Czy za legenda o złotym mieście kryje się chociaż odrobina prawdy? Badania archeologiczne potwierdziły istnienie grodziska… A skąd tutaj się wzięły niezwykłe szklane paciorki z VI-V w. p.n.e., które mogły być produkowane w warsztatach na ternie Grecji, czy nawet Egiptu?

Góra Cergowa majestatycznie wznosi się nad Duklą i zaprasza do odkrywania jej tajemnic…

Jak dotrzeć na wieżę widokową na Górze Cergowej

Św. Jan z Dukli urodził się w Dukli koło Krosna ok. 1414 roku, w rodzinie mieszczańskiej zamieszkującej przy ulicy Kaczyniec, na tzw. Przedmieściu Wyższym, w południowej części pierwotnej Dukli (Stara Dukla). W tym czasie Dukla położona była przy granicy z Królestwem Węgierskim, do którego wiodła droga przez pobliską przełęcz. Miasteczko przeżywało w tym czasie rozkwit handlowy, a mieszczanie wzbogacali się dzięki temu, że przebiegał tędy szlak winny.

Uczył się prawdopodobnie w miejscowej szkole parafialnej, względnie w pobliskim Krośnie. Według podań św. Jan miał podjął studia na Akademii Krakowskiej pod okiem, obecnie świętego, Jana z Kęt, który był profesorem na tamtejszej uczelni.

Według dawnej tradycji Jan prowadził pustelnicze życie w okolicznych lasach u podnóża Góry Cergowej, a później w grocie skalnej na wzgórzu Zaśpit.

W latach 30. XV w. wstąpił do klasztoru franciszkanów konwentualnych w Krośnie. W klasztorach franciszkańskich w Krośnie i we Lwowie przebywał ponad 25 lat. Wyróżniał się zaletami umysłu i serca – był kapłanem wykształconym, znającym dobrze teologię i język niemiecki. Kilka razy mianowano go gwardianem klasztorów, a następnie kustoszem części prowincji zakonnej, tzw. Kustodii Ruskiej franciszkanów z siedzibą we Lwowie. Około 1461 r. był kaznodzieją niemieckiej mniejszości we Lwowie, przy kościele szpitalnym św. Ducha. Ważną datą w jego życiu zakonnym był rok 1463, kiedy to opuścił klasztor franciszkanów konwentualnych i wstąpił do ściślejszej formacji w swoim zakonie, do klasztoru bernardynów pod wezwaniem św. Bernardyna ze Sieny i Andrzeja Apostoła we Lwowie. U bernardynów przebywał 21 lat, przez krótki okres w Poznaniu, a następnie aż do śmierci we Lwowie. W tym czasie pełnił funkcję kaznodziei i spowiednika – zasłynął jako wybitny mówca. Nawet po utracie wzroku oraz cierpiąc na niedowład nóg z wielkim zaangażowaniem spełniał się jako kapłan. Zmarł we Lwowie 29 września 1484 roku.

Pierwszym ośrodkiem kultu Jana z Dukli był Lwów, a po beatyfikacji w 1733 roku również miejsce jego urodzenia, gdzie obecnie w kościele bernardynów spoczywają jego szczątki. Św. Jan słynął z ogromnej ilości cudów. Po śmierci jego pierwszym cudem było uleczenie w 1484 r. gwardiana, którego dotknęła bardzo wysoka gorączka. Ułożono go na łożu o. Jana, a ten od razu wyzdrowiał. Następnie rok później niewiadoma od dziesięciu lat mieszczanka lwowska, Jadwiga Orłowa, modląc się przy grobie zakonnika odzyskała wzrok. Więcej informacji o cudach można przeczytać w XI tomie Biblioteki Dukielskiej Święty Jan z Dukli – cudotwórca wciąż aktualny O. Dobromiła Marii Godzika OFM.

Po beatyfikacji kult św. Jana z Dukli objął całą Polskę, a także rozwinął się wśród Ormian, Rusinów, Litwinów, Mołdawian, Węgrów oraz Włochów, Niemców, emigrantów w USA.

Do jego grobu pielgrzymowali królowie Polski: Zygmunt III Waza, Władysław VI Waza, Jan Kazimierz w 1636 r. jako królewicz, Michał Korybut Wiśniowiecki wraz z królową Eleonorą, a także Jan III Sobieski wraz z królewiczem Jakubem, legatem papieskim Horacjuszem Pallavicinim i kardynałem Michałem Radziejowskim.

Ukoronowaniem rozwijającego się kultu św. Jana zarówno w południowo-wschodniej Małopolsce, jak i na Ukrainie było nawiedzenie Dukli, jako miejsca urodzenia św. Jana, przez Ojca Świętego Jana Pawła II i kanonizacja św. Jana na lotnisku w Krośnie w 1997 r.

Wspomnienie świętego Jana z Dukli w kalendarzu zostało wyznaczone na 8 lipca.

W grudniu 2013 roku, Sejm RP przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2014 Rokiem św. Jana z Dukli. 

Uroczystości ku czci św. Jana z Dukli w 10. rocznicę jego kanonizacji i pobytu Jana Pawła II w Dukli:
7 lipca godz. 11.00 – Msza św. na Puszczy pod przewodnictwem abp. Edwarda Nowaka z Rzymu
8 lipca godz. 11.00 – Msza św. pontyfikalna w sanktuarium w Dukli pod przewodnictwem abp. Józefa Michalika, metropolity przemyskiego, przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski
15 lipca godz. 15.00 – Msza św. na Górze Cergowej – „złotej studzience” pod przewodnictwem bp. Mariana Rojka z Przemyśla (pielgrzymka rodziców z małymi dziećmi)

Beskid Dukielski to umowna nazwa środkowo-wschodniej części Beskidu Niskiego. Obszar Beskidu Dukielskiego od południa wyznacza granica polsko-słowacka, od północy droga Nowy Żmigród-Dukla-Jasionka. Natomiast od zachodu rozciąga się od doliny Wisłoki po szosę Królik Polski-Daliowa-Czeremcha.

Beskid Dukielski zbudowany jest ze skał osadowych – piaskowców, łupków i zlepieńców. Najwyższymi szczytami są Baranie (754 m n.p.m)., Piotruś (728 m n.p.m.), ale najbardziej znaną i najchętniej odwiedzaną przez turystów górą jest Cergowa (716 m n.p.m.).

Beskid Dukielski nie gwarantuje turyście wielu oszałamiających widoków, gdyż w większości wzniesienia są zalesione. Miejsca, z których można podziwiać widoki to oczywiście Góra Cergowa z wieżą widokową, wieża widokowa na Przełęczy Dukielskiej po stronie słowackiej, wieża widokowa na Grzywackiej Górze w pasmie Łysej Góry, polany na stokach Chyrowej, punkt widokowy “Chyczki”, polany w okolicach Mszany oraz w okolicach Smerecznego i Wilszni.

Beskid Dukielski jest bogaty w duże kompleksy leśne, górskie rzeki, bogatą faunę i florę, wyznaczone szlaki turystyczne i ścieżki edukacyjne. Miłośnicy dzikiej przyrody znajdą tu starodrzewy bukowe, krzewiaste formy cisa, jedyne rodzime stanowisko modrzewia polskiego w Beskidzie Niskim w okolicach Barwinka, opustoszałe łąki i pastwiska nieistniejących wsi, samotne krzyże i kapliczki przydrożne usiane przy starych traktach.

Teren ten charakteryzuje się bogactwem gatunków flory (ok. 900) i jest obszarem przejściowym między Karpatami Wschodnimi a Zachodnimi. Charakterystyczne dla tego obszaru jest znikanie gatunków wschodniokarpackich i wzrost liczby gatunków zachodniokarpackich, np. tojad dzióbaty, żarnowiec miotlasty, krzyżownica, przytulia okrągłolistna i starzec kędzierzawy. Występują tu również gatunki kserotermiczne (pontyjskie) takie jak: róża francuska, nawrot lekarski, kocimiętka naga, kłokoczka południowa, cebulica dwulistna. Rośliny górskie reprezentowane są tu przez 82 gatunki reglowe i 7 subalpejskich, np. omieg górski, ciemiężyca zielona i modrzyk górski. Występują tu również rośliny wpisane do Polskiej Czerwonej Księgi Roślin; storczyk kukawka, storczyk blady, kruszczyk błotny. Około 47 gatunków roślin objęto ochroną prawną ścisłą, a 11 gatunków ochroną prawną częściową. W lasach w wysokim stopniu naturalnych przeważa zróżnicowane zbiorowisko buczyny karpackiej z całym bogactwem licznych gatunków domieszkowych. W niżej położonych grądach zwraca uwagę obecność lipy szerokolistnej, a zawilgocenie terenu zaznacza czosnek niedźwiedzi i parzydło leśne oraz suche podzespoły z kosmatką i turzycą. Nad rzekami i potokami często rośnie łęgowa olszyna karpacka z rzadką paprocią – pióropusznikiem strusim. W okolicy góry Piotruś rezerwacie “Przełom Jasiołki” występuje unikalne w skali Karpat zbiorowisko jaworzyny górskiej z języcznikiem zwyczajnym.

Typowo górska fauna charakteryzuje się dużą liczbą gatunków puszczańskich. Żyje tu 276 gatunków kręgowców (ssaków – 64 gatunki, ptaków 152 gatunki, ryb – 41 gatunków i gadów – 7 gatunków), z czego 191 gatunków podlega ochronie ścisłej, a 7 ochronie częściowej. Również w świecie fauny widoczne są znamiona pogranicza – obok typowo górskich, jak np. ryjówka górska, pliszka górska, traszki – górska i karpacka, orzechówka – żyją zwierzęta nizinne, np. remiz, kumak nizinny i traszka grzebieniasta.

Beskid Dukielski, a zatem Gmina Dukla leży na terenach o wybitnych walorach przyrodniczych i krajobrazowych w skali międzynarodowej, w sąsiedztwie pierwszego Międzynarodowego Rezerwatu Biosfery “Karpaty Wschodnie”, który w 1993 r. otrzymał certyfikat UNESCO. Ponad połowa Gminy Dukla to obszary leśne. Tereny o najcenniejszych wartościach przyrodniczych objęte są ochroną prawną:

ze względu na bogactwo przyrodnicze, doczekał się wielu form ochrony przyrody powołanych zarówno na podstawie prawodawstwa krajowego jak i europejskiego. Najwyższą formę krajowej ochrony przyrody reprezentuje Magurski Park Narodowy, Jaśliski Park Krajobrazowy, wiele rezerwatów przyrody m.in: Cisy w Nowej Wsi, Igiełki, Kamień nad Jaśliskami, Przełom Jasiołki, Rezerwat Tysiąclecia na Cergowej Górze, Wadernik, Modrzyna oraz największy w polskiej części Karpat rezerwat Źródliska Jasiołki. 

Beskid Dukielski to dobrze rozwinięta sieć dróg, szlaki turystyczne oraz wiele atrakcji turystyczno-krajoznawczych, które ściągają coraz większą liczbę turystów.

Społeczność żydowska istniała w Dukli już w XVI wieku i przez wiele stuleci związana była z ziemią dukielską. Razem z Polakami i Rusinami przeżywała chwile rozkwitu miasta i sąsiednich wsi, w których wspólnie zamieszkiwali. Dzieliła też troski i cierpienie jakie przynosiła im rzeczywistość. Żydzi dzięki dużemu potencjałowi gospodarczemu i kulturowemu, w znaczący sposób przyczyniali się do rozwoju i rozkwitu ziemi dukielskiej.

Gmina żydowska została założona w XVII wieku, a miejscowi Żydzi głównie zajmowali się handlem oraz importem win z Węgier do Polski. 

W drugiej połowie XVIII wieku społeczność żydowska w Dukli była uważana za jedną z większych gmin żydowskich w okolicy i stanowiła typowy sztetl galicyjski. W 1765 gmina liczyła 600 osób, w tym małe dzieci. Zarządzała także potrzebami 232 Żydów, którzy mieszkali w 29 wioskach w okolicy. 59 domów w Dukli należało do miejscowych Żydów. W mieście było 109 gospodarstw domowych, a 40 z nich wykonywało następujące zawody: 1 wydzierżawił browar (należący do skarbu królewskiego), 3 dzierżawione karczmy, 1 kupiec, 2 sklepikarze, 8 krawców, 3 kuśnierzy, 1 producent rękawiczek, 4 jubilerów , 4 rzeźników, 23 rabinów, 2 opiekunów synagogi, 1 kantor, 4 nauczycieli hebrajskiego, 1 finansista i 1 muzyk.

W XIX wieku Żydzi stanowili zdecydowaną większość mieszkańców Dukli – ok. 85 % ludności, a społeczność żydowska rozwijała się dynamicznie z powodu rosnącego handlu winami  i wołowiną, które sprowadzano z Węgier do Polski przez przełęcze karpackie.  

Odkrycie ropy naftowej i opracowanie technologii przerobu przez Ignacego Łukasiewicza, stworzyła nowe możliwości zarobkowe. Żydzi dzierżawili pola roponośne od okolicznych chłopów i przerabiali ropę w destylarniach w Dukli i Cergowej.

I. Pocztówka z ok. 1910 r. przedstawiająca Rynek w Dukli z charakterystycznymi sylwetkami Żydów.

W XVI wieku pochówki Żydów dukielskich odbywały się na cmentarzach żydowskich w Żmigrodzie i Rymanowie. Pierwszy cmentarz w Dukli znajdował się prawdopodobnie na terenie obecnego parku przy Pałacu. W 1767 r. Jerzy August Mniszech wyznaczył nowe miejsce na cmentarz żydowski przy drodze Węgierskiej, zatwierdzone przez biskupa Kajetana Sołtyka. W okresie międzywojennym dokupiono dodatkową działkę, na której obecnie znajduje się nowy cmentarz.

Istotnym czynnikiem rozwoju osadnictwa żydowskiego w prywatnych miastach, takich jak Dukla, Rymanów czy Dynów, była przychylność ich właścicieli, którzy dostrzegali i wykorzystywali żydowską aktywność w sferze handlu i rzemiosła. Przez wiele lat sekretarzami i doradcami rodziny Męcińskich, właścicieli Dukli, byli Moritz Rosenberg, czy też Mojżesz Chaim Ehrenreicher. Właściciele miasta, rodzina Męcińskich, była przychylna Żydom i zatrudniła wielu z nich na różnych stanowiskach, głównie jako dzierżawców, którzy świadczyli różne usługi na rzecz majątku. Hrabia Męciński pomagał ubogim Żydom oraz wsparł budowę łaźni publicznej i rytualnej.

II. Skup drobiu na dukielskim rynku przed I Wojną Światową

Żydzi włączali się aktywnie w życie społeczne i gospodarcze miejscowości, z którymi związali swój los. Niejednokrotnie pełnili funkcje burmistrzów lub zastępców, radnych czy też asesorów. Wieloletnim zastępcą burmistrza dukielskiego był adwokat dr Dawid Smulowicz. W Dukli utrzymywał się kompromis w radzie miasta, polegający na podziale mandatów w taki sposób, że Żydzi mieli dwa mandaty więcej od chrześcijan, a burmistrzem był zawsze katolik. Przez lata wspólnej egzystencji w Dukli i jej okolicach nigdy nie zdarzyły się pogromy czy też zbiorowe wystąpienia przeciwko ludności żydowskiej.

Dziś w mieście można odnaleźć  ślady po lokalnej społeczności żydowskiej. Przy ul. Cergowskiej znajdują się ruiny barokowej synagogi, wzniesionej w 1758 r. i zniszczonej przez hitlerowców w czasie wojny, przy Trakcie Węgierskim w kierunku Barwinka znajdują się cmentarze żydowskie, a dalej w lesie na Błudnej przy granicy ze Słowacją znajduje się zbiorowa mogiła 520 Żydów zamordowanych w 1942 r.  W Dukli pozostał również budynek dawnej szkoły żydowskiej fundacji barona Maurycego Hirsha, obecnie mieści się tam przedszkole.

Ruiny barokowej synagogi obejmują mury do wysokości dachu, ozdobny kamienny portal wejściowy, zamknięty łukiem koszowym, z rokokowym krtuszem w klucz,  bima, czyli podwyższenie usytuowane zwykle na środku świątyni, służące jako ambona, z której czytano Torę i aron ha-kodesz, czyli wnęka ołtarzowa we wschodniej ścianie domu modlitwy, przeznaczona do przechowywania zwojów Tory. Na południowej ścianie pozostały fragmenty polichromii. Nie zachowały się przybudówki, mieszczące niegdyś przedsionek, bibliotekę i salę modlitewną dla kobiet.

Według córki dukielskiego kupca – Ryfki Beer, która w 2010 roku odwiedziła Duklę w mieście były 3 synagogi, w tym jedna chasydzka, w której obecnie mieści się sklep. 

Dukielscy Żydzi w czasie II wojny światowej

Dukielscy Żydzi pracujący przy wydobyciu kamienia w Lipowicy oraz przy budowie mostów zostali skoncentrowani w tzw. Gettcie, które znajdowało się na ul. Cergowskiej i było ogrodzone wysokim płotem z desek i drutem kolczastym. Pierwsza deportacja Żydów z Dukli odbyła się w święto Sukkot 1939 roku. W latach 1939 – 1942 miały miejsce pojedyncze zbrodnie.  1940 roku spalono Synagogę razem z modlącymi się Żydami. W luty 1942 zamordowano 13 Żydów. Od czerwca 1942 nastąpiła koncentracja Żydów z okolicznych miejscowości w Dukli.  13 sierpnia 1942 r. rozpoczęła się zagłada Żydów dukielskich. Ok. 1600 wywieziono do Bełżca, ok. 550 zamordowano na Błudnej, ok. 350 pozostało do pracy. (więcej informacji o Holokauście Dukielskich Żydów TUTAJ)

W Dukli w 2015 roku w dukielskim Pałacu Ambasador Izraela Anna Azari uroczyście wręczyła czterem rodzinom medale Sprawiedliwi wśród Narodów Świata.  Z terenu gminy odznaczenie otrzymała rodzina z Jasionki i z Cergowej. We wzruszających uroczystościach brał udział potomek uratowanego dukielskiego Żyda Szlomo Guzik z rodziną.

Tereny Gminy Dukla to miejsce, które związane były z burzliwą historią Łemków. Do dzisiaj wędrując tymi dróżkami spotkamy wiele wymownych motywów: drewniane i murowane łemkowskie cerkwie, wsie ze starymi zagrodami, opuszczone doliny, w których stoją kapliczki i krzyże przydrożne, cmentarze otoczone starodrzewem oraz mogiły wojenne. To co pozostało po dawnych mieszkańcach zebrane jest w Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej oraz w Izbie Pamięci Tadeusza Kiełbasińskiego w Olchowcu.

Wędrując nieistniejącymi wsiami łemkowskimi możemy poszukać śladów dawnych mieszkańców zaklętych w drzewach owocowych, kamiennych fundamentach domów, starych drogach czy krzyżach i kapliczkach…

Z roku na rok turyści coraz chętniej wybierają ciszę i spokój beskidzkich lasów, aby naładować tutaj akumulatory, odpocząć od zgiełku zatłoczonych miast, złagodzić stres związany z szybkim życiem. Turyści Ci niejednokrotnie przyjeżdżają ponownie lub zostają tutaj na dłużej, gdyż magia tego regionu sprawia, że oprócz aktywnego wypoczynku w zielonym otoczeniu teren ten zachęca do odkrywania jego przyrodniczych i kulturowych tajemnic. Oferta aktywnego spędzania wolnego czasu jest różnorodna, mozaika jego kulturowego krajobrazu – można oglądać tutaj zarówno synagogę, jak i stare kościoły czy łemkowskie cerkwie.

Wędrując beskidzkim krajobrazem turysta może natknąć się na rzeczy wyjątkowe, jak dobrze zachowany średniowieczny układ urbanistyczny Dukli, perłę rokoko, z niezwykłym nagrobkiem Marii Amalii, miejsca kultu św. Jana z Dukli, malowniczy park przy dawnej siedzibie Mniszchów, burzliwe dzieje wojen, pamiątki po kulturze żydowskiej i łemkowskiej, po tereny o wybitnych walorach przyrodniczych, jak oaza spokoju Magurskiego Parku Narodowego, Jaśliskiego Parku Krajobrazowego, czy rezerwatów przyrody. Tereny te związane są również z czarnym złotem, których pamiątki można podziwiać w muzeum w Bóbrce, gdzie można przyjrzeć się pracy ciągle działających szybów, które funkcjonują dłużej niż pierwsze szyby naftowe w Teksasie, czy na arabskich pustyniach. Dukla znajdowała się na Trakcie Węgierskim, a jej mieszkańcy przez wieki bogacili się na handlu winem – świadkiem tamtych lat są dobrze zachowane ruiny komory celnej.

Przez teren gminy przebiegają oznakowane szlaki turystyczne: piesze, rowerowe i konne. Ciekawą ofertą są ścieżki edukacyjne oraz ekomuzea. Opisane na tablicach informacyjnych oraz na naszej stronie (DLA AKTYWNYCH) i oznakowane, stosunkowo krótkie szlaki, można bezpiecznie przemierzyć samotnie, łącząc spacer z poznawaniem fauny i flory Beskidu Niskiego, historii i kultury regionu. I tak na przykład warto przemierzyć rowerem lub pieszo Ścieżkę historyczno-przyrodniczą “Po Dukli”, wędrować ścieżką przyrodniczo-historyczną “Olchowiec”, ścieżką “Tam Gdzie Chadzali Wojowie w Wietrznie, ścieżką przyrodniczą “Do Złotej Studzienki”, “Drogą do Zdrowia” na Chyczki.

Również zioła, cenne w kuchni czy domowej apteczce, mogą być celem spacerów po urodzajnych łąkach Beskidu Dukielskiego. Kto raz skosztuje dzikiej kuchni Joanny Wrzecionko, ten zrozumie, że zioła mają magiczną moc szczęścia i z całą pewnością weźmie udział w ciekawych warsztatach kulinarnych i zielarskich.

Rowerzyści mają do dyspozycji szlaki długodystansowe przebiegające przez tereny Gminy Dukla (np. Transgraniczny Szlak Rowerowy “Beskidzkie Muzea”), szlaki dedykowane dla rowerów szosowych (np. Szlak Rowerowy Gminy Dukla) oraz szlaki dedykowane dla rowerów MTB (np. Szlak rowerowy “Wokół Grodziska w Wietrznie”). W Dukli przy obiektach MOSiR Dukla, działa wypożyczalnia rowerów MTB (10 rowerów górskich, w tym 2 elektryczne).

cdn.

Szlak naftowy łączy ze sobą miejsca związane z narodzinami i historią przemysłu naftowego. Jego główną oś: Jasło – Krosno – Sanok – Lesko – Ustrzyki Dolne – Sambor – Borysław – Drohobycz – Lwów wzbogacają pętle dla turystyki pieszej i rowerowej.

Tereny południowej części pogranicza polsko-ukraińskiego są bardzo zróżnicowane i ciekawe. Wtopione we wspaniałą karpacką przyrodę ślady różnych kultur i religii sąsiadują z pamiątkami kultury przemysłowej, wśród których bardzo cenne są zabytki związane z początkami przemysłu naftowego. Trasa wiedzie wzdłuż szlaku, który łączy miejsca związane z narodzinami i historią wydobycia i przetwórstwa ropy naftowej, prowadząc przez tereny o wyjątkowych walorach przyrodniczych i kulturowych. Można je zwiedzić samochodem, rowerem lub pieszo.

W latach 60-tych XIX wieku na terebacg powiatu jasielskiego wchodzacych wówczas w skład austrowęgierskiej prowincji, zwanej Galicją, zapanowała “gorączka naftowa”. Z różnych zakątków Europy ściągali przemysłowcy oraz poszukiwacze przygód, marząc o szybkich fortunach i choć gorączka minęła wraz z wyczerpującymi się stopniowo zasobami ropy naftowej, w powiecie jasielskim nadal żywe są tradycje naftowe. Dobrze funkcjonują zakłady związane z wydobyciem i przetwórstwem ropy i gazu.

Przemierzając teren powiatu jasielskiego mijamy chaty i cerkwie, ślady po Łemkach, niegdyś licznie zamieszkujących Beskid Niski. Pierwsi ekspoatatorzy i przetwórcy ropy, nazywani ropiarzami, maziarzami lub smarowozami, wykorzystywali wyiekający tutaj “olej skalny” do konserwacji osi wozów, a także do leczenia ran.

Powiat jasielski – Przebieg Szlaku Naftowego

Zabytki związane z historią przemysłu naftowego:

  • Harklowa – wieś w gminie Skołoszyn, założona w 1365 r. Tutaj w 1854 roku powstała duża kopalnia ropy naftowej, którą transportowano rurociągiem do Skołyszyna. W kopalni pracują koła kieratowe i kiwony, szyby, budowle i sprzęt wiertniczy. Ponadto we wsi zwiedzić można zabytkowy kościół z 1896 r., dzwonnice, stare kapliczki, cmentarz z I wojny światowej i pomnik z II wojny światowej.
  • Osobnica – wieś w gminie Jasło z kopalnią ropy naftowej i gazu ziemnego. Można zobaczyć różne typy odwiertów stosowane w eksploatacji ropy naftowej i gazu ziemnego. Wśród nich znajdują się odwierty z pompą o własnym napędzie, tzw. “indywidualne żurawie pompowe” oraz odwierty napędzane kieratem. Obejrzeć można także różnego rodzaju urządzenia przemysłowe, jak zbiorniki na ropę naftową, czy pojemniki na substancje do osuszania gazu ziemnego. We wsi znajduje się zabytkowy kościół neogotycki.
  • Folusz – malowniczo położona wieś w dolinie Kłopotnicy, pod stokami Magury Wątkowskiej, znana od XVI w. We wsi czynna kopalnia ropy naftowej. Obok pracujących urządzeń uwagę zwraca przewoźny żuraw wiertniczy, prezentowany jako eksponat historyczny. Oprócz odwiertów naftowych w Foluszu występują źródła wód mineralnych, w pobliżu pomnik przyrody “Diabli Kamień”.
  • Samoklęski – wieś w Gminie Osiek Jasielski z zabytkowym kościołem murowanym i dzwonnicą. Znajduje się tutaj zbiornik na ropę naftową.
  • Jasło – miasto położone na zachodnim skraju Dołów Jasielsko-Sanockich, u zbiegu trzech rzek: Wisłoki, Jasiołki i Ropy. Już w XII w istniała tu osada, jednak prawo miejskie Jasło otrzymało w 1365 roku. Największy jego rozwój przypadał na wiek XVI, przede wszystkim dzięki handlowi z Rusią i Węgrami. W XIX w. w Jaśle rozwijał się przemysł naftowy sprawiając, iż miasto to przed II wojną światową było jednym z najważniejszych ośrodków miejsko-przemysłowych Podkarpacia. Wojna obróciła 97% miasta w ruinę. Warto zobaczyć odbudowany kościół parafialny z połowy XV w., kościół Franciszkanów, kościół i klasztor sióstr wizytek, stare kamieniczki, cmentarz z 1790 r. z kaplicą cmentarną, kirkut, dawny pałac Sroczyńskich z 1858 r. O gorączce naftowej przypomina kamienica, w której twórca przemysłu naftowego Ignacy Łukasiewicz dzierżawił aptekę i tablica upamiętniająca założenie przez niego w roku 1856 r. w Ulaszowicach (dzisiejszej dzielnicy Jasła) pierwszej w świecie destylarni ropy naftpwej, która spłonęła cztery lata później.
  • Roztoki – wieś z zachowanymi urządzeniami do wydobywania ropy naftowej i gazu ziemnego oraz starymi budynkami gazoliniarni.
  • Dobrucowa – znajdują się tu doły szlamowe po nieisntejących już wiertniach oraz urządzenia wodociągowe, które dostarczały wodę do pobliskich kopalń.
  • Brzezówka – wieś w gminie Tarnowie ze starymi kiwonami pompowymi, urządzeniami służącymi do wydobywania ropy naftowej z szybów wiertniczych. Ślady starego grodziska.

Powiat krośnieński – Przebieg Szlaku Naftowego

Zabytki związane z historią przemysłu naftowego:

  • Jaszczew/Winnica – czynne szyby naftowe i urządzenia kopalniane (kiwony).
  • Jedlicze – działa tu jedna z podkarpackich rafinerii ropy naftowej. Miasto ściśle związane jest z historią przemysłu naftowego. Na jedlickim cmentarzu spoczywa jeden z trojga założycieli kopalni w Bóbrce – Tytus Trzecieski, protektor spółek naftowych.
  • Potok – wieś pod Krosnem z zespołem dworsko-pałacowym i cmentarzem wojennym z I wojny światowej. Liczne szyby naftowe i urządzenia kopalniane.
  • Krosno – miasto o bogatych tradycjach naftowych z Instytutem Nafty i Gazu, szkołą “Naftówką” i cenionymi w tej branży przedsiębiorstwami. Warto zwiedzić Muzeum Podkarpackie z jedną z najcenniejszych w Europie i na świecie kolekcji lamp naftowych, pochodzących z różnych wytwórni europejskich i światowych. W śródmieściu pomnik Ignacego Łukasiewicza wzniesiony w 1932 roku, dłuta krakowskiego profesora Jana Raszki i freski z wizerunkami Łukasiewicza oraz jego wspólników na budynku dawnego Towarzystwa Zaliczkowego, mural na elewacji budynku przy ul. Piłsudskiego 25, przedstawiający postać Ignacego Łukasiewicza trzymającego lampę naftową, w tle widoczne są dwa szyby naftowe. W terenie rozsiane dawne szyby naftowe i urządzenia kopalniane.
  • Krościenko Wyżne – niektóre szyby naftowe położone na Górze Marynkowskiej pochodzą z roku 1886 (najstarszy “Arnold” – głębokość 498 m);
  • Węglówka – szyby i urządzenia kopalniane z XIX/XX w., groby admirała Keitha Nelsona, poszukiwacza oleju skalnego, jego córki i współtowarzyszy, w szkole ekspozycja poświęcona historii górnictwa naftowego.
  • Zręcin – grobowiec Ignacego Łukasiewicza i jego żony Honoraty ze Stacherskich, kościół fundacji Ignacego Łukasiewicza i Karola Klobassy – inicjatorów i założycieli spółek naftowych.
  • Chorkówka – w roku 1865 Ignacy Łukasiewicz osiadł w Chorkówce, poświęcają się bez reszty sprawom przemysłu naftowego. Ufundował szkołę powszechną, szkołę koronkarstwa i kaplicę. Tu założył jedną z pierwszych destylarnii, w miejscu, w którym znajdowała się postawiono pamiątkowy obelisk.
  • Bóbrka – niegdyś cała okolica tętniła gorączką naftową. Na roponośnym fałdzie Bóbrki tworzono kopalnie, wyrastały szyby. Na terenie wciąż czynnej, najstarszej na świecie kopalni ropy naftowej, założonej przez Ignacego Łukasiewicza wraz Karolem Klobassą i Tytusem Trzecieskim w 1864 r., urządzono Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego eksponujące pionierskie urządzenia wydobywcze i pamiątki związane z początkiem przemysłu naftowego. Muzeum położone jest wśród lasów, w malowniczej okolicy. Idea jego utworzenia powstała jeszcze za życia Łukasiewicza, pod koniec XIX wieku. Doczekała się realizacji w 1960 roku za sprawą dyrektorów przedsiębiorstw naftowych i osób prywatnych, bezinteresownie gromadzących sprzęt, księgi, mapy, fotografie i wszelkie inne akcesoria niezbędne dla przyszłego skansenu. Przy wejściu do muzeum usytuowano pawilony wystawowe, wzorowane na zbiornikach ropy naftowej. W części historycznej znajdują się czynne dziś kopanki “Franek” i “Janina”, pamiętające początki kopalni oraz modele pierwszych urządzeń naftowych z tego okresu: wiertnicy do ręcznego wiercenia udarowego, wiertnic systemu kanadyjskiego, lokomobili, pierwszych kiwonów. Do najcenniejszych zabytków muzealnych należą obiekty, pochodzące z czasów Ignacego Łukasiewicza: obelisk ufundowany w 1872 roku przez Ignacego Łukasiewicza; kopanka Franek, wykonana ręcznie około 1860 roku do głębokości 20 m; kopanka Janina; ręcznie wykopana do głębokości 96 m, a następnie pogłębiona wiertnicą ręczną do głębokości 156 m; do dziś jest eksploatowana; warsztat mechaniczny z 1864 roku, o konstrukcji drewnianej, który służył do obsługi wierceń metodą udarową; Budynek Administracyjny kopalni tzw. Dom Łukasiewicza z 1865 roku, w którym zorganizowano ekspozycję apteczną. Prezentowane są tam również słuchowiska poświęcone historii odkrycia nafty i założenia kopalni ropy naftowej w Bóbrce. W budynku zgromadzono kolekcję lamp naftowych, fotografii oraz ekspozycję geologiczną; drewniana kuźnia kopalniana z 1856 roku; we wnętrzu znajdują się dwa paleniska zbudowane z cegły, podsycane za pomocą skórzanego miecha z lat 1890-1895; wyposażona jest w stare narzędzia kowalskie; zrekonstruowana wiertnica ręczna z 1862 roku, służąca do wiercenia metodą udarową płytkich otworów; kotłownia z końca XIX wieku; wiertnica typu kanadyjskiego z 1885 roku, napędzana lokomobilą parową; wiertnica udarowa typu Bitków z 1923 roku; urządzenia wiertnicze; zbiór gazomierzy domowych i przemysłowych; aparatura laboratoryjna; i in.
  • Iwonicz-Zdrój – dużą szansą dla Iwonicza było odkrycie w 1860 roku złoża ropy naftowej. Do dzisiaj w pobliskim lesie “szemrze słodko” Bełkotka, wzbudzające od wieków podziw , opiewane przez poetów źródło samoczynnego wypływu ropy, solanki i gazu ziemnego. Na terenach kopalnianych napotkamy oprócz odwiertów ropy naftowej i gazu ziemnego odwierty wód mineralnych.
  • Klimkówka – czynne żurawie pompowe,
  • Rymanów-Zdrój – uzdrowisko to, podobnie jak inne karpackie zdroje obfituje nie tylko w lecznicze wody mineralne, ale i pokłady ropy naftowej. W dolinie Czarnego Potoku zwiedzić można stanowisko poświęcone historii wydobycia ropy naftowej.
  • Rudawka Rymanowska – na przełomie XIX i XX wieku prowadzono tutaj prace wiertnicze, ale bez większych sukcesów. Odkryto źródła wód mineralnych.
  • Głębokie – ślady po “kopankach” z przełomu XIX i XX wieku.

Zabytki związane z historią przemysłu naftowego w Gminie Dukla:

  • Równe – szyby i urządzenia kopalniane; w 1889 roku w Równem zastosowano pierwsze elektryczne oświetlenie kopalni.
    W latach 80. XIX w ropę z Równego transportowano wozami konnymi w drewnianych beczkach do zbiornika znajdującego się przy stacji kolejowej w Krośnie. Nieco później wykonano rurociąg, którym ropa była przepompowywana do Krosna. Szyby naftowe zlokalizowane były na lewym i prawym brzegu Jasiołki, aż po Babią Górę. Na terenie Równego prawdopodobnie nie wykonywano już szybów kopanych ręcznie. Eksploatacja kilkudziesięciu odwiertów trwała do lat 60. XX w., do ich częściowego wyczerpania. Niektóre z nich są eksploatowane do dzisiaj. W okresie istnienia kopalni pracowało w niej wielu mieszkańców Równego i okolicznych miejscowości, również znaczna część mieszkańców wyjeżdżała do pracy w przemyśle naftowym w okolicach Borysławia i Drohobycza (obecnie Ukraina). Działania wojenne nie spowodowały poważniejszych strat w infrastrukturze wydobywczej, dzięki czemu eksploatacja ropy przebiegała bez większych przerw. Na terenie Kopalni Równe na początku lat 50. XX w. wybudowano Dom Robotniczy, który dostarczał pracownikom rozrywki, gdyż organizowano tam akademie, zebrania, zabawy, festyny, biblioteka, a nawet występy teatralne.
  • Wietrzno – na terenie wsi ciągle jest eksploatowane złoże należące do kopalni Bóbrka. Można zobaczyć szyby i urządzenia oraz charakterystyczne obiekty kopalniane.
  • Ropianka – tutaj w roku 1868 powstała kopalnia ropy naftowej. We wsi znajduje się obelisk upamiętniający działalność Praktycznej Szkoły Wiercenia Kanadyjskiego (1885-1888)

W sektorze I wojny światowej pochowanych jest 3588 niezidentyfikowanych żołnierzy różnej narodowości poległych w latach 1921-1924, na co hr. Męciński przeznaczył 60 arów swojej ziemi. Przeniesiono tu zmarłych z cmentarza przyszpitalnego oraz z licznych mogił, którymi usłane były okolice. Działaniami wojennymi Dukla objęta została 12 XI 1914 r., gdy w ramach ofensywy rosyjskiej (tzw. “walec parowy”) na jej ulicach pojawiły się pierwsze patrole wojsk carskich. Większe oddziały rosyjskie wraz z plądrującymi miasto Kozakami, pojawiły się 19 XI. Kierowały się na Przełęcz Dukielską, gdzie jednak drogę na Węgry zagrodziła im 3. Armia gen. Svetozara Boroevića. Wojska cesarskie do Dukli wróciły w połowie grudnia, goniąc Rosjan pobitych pod Krakowem, Łapanowem i Limanową (tam miały miejsce decydujące bitwy zatrzymujące “walec parowy”). Jednak kontrofensywa 8. Armii gen. Aleksieja Brusiłowa (tzw. “bitwa bożonarodzeniowa” – XII 1914 r.) znowu oddała Duklę w ręce Rosjan. Ostatecznie z miasta zostali wyparci po przełamaniu frontu w ramach tzw. “operacji gorlickiej” (2-5 V 1915 r.). Wówczas po silnym ostrzale artyleryjskim carskie wojska w panice wycofali się drogą na Jaśliska, a do miasta wkroczyły sprzymierzone oddziały niemieckie gen. Alberta Theodora Otto Emmicha.

Wiosną 1915 r. monarchia austro-węgierska była w położeniu krytycznym. “Walec parowy” listopadowej ofensywy rosyjskiej zepchnął cesarsko-królewskie wojska na linię Karpat. Galicja, poza zachodnimi skrawkami, była stracona i carskie władze zaczynały już wprowadzać tam własne porządki, nie ukrywając, że traktują ją jako trwały nabytek terytorialny. “Będę tu krzewić rosyjski język, prawo i ustrój” – deklarował w zdobytym Lwowie świeżo mianowany gubernator J. Bobrinskij. Wprawdzie w dramatycznej grudniowej bitwie pod Limanową udało się zatrzymać Rosjan, których czołowe oddziały dotarły do wzgórza Kaim koło Wieliczki odległego o 10 km od krakowskiego rynku, ale nieprzyjaciel cofnął się niedaleko, na linię Dunajca.
W dniu 20 grudnia naczelne dowództwo rosyjskie zatwierdziło plan kampanii zimowej. Porzucono zamiar ofensywy przez Kraków na Śląsk, głównym celem stało się sforsowanie bariery Karpat. Gdyby carskie wojska wydostały się z wąwozów górskich na Równinę Węgierską, gdzie mogłyby zrobić pełny użytek ze swej przewagi liczebnej, los państwa Habsburgów byłby prawdopodobnie przypieczętowany.
Przez całą zimę i wczesną wiosnę 1915 r. na różnych odcinkach karpackiego frontu trwały zacięte walki. Pod koniec stycznia głównym punktem ciężkości stały się Bieszczady, gdzie udało się zepchnąć Rosjan z Przełęczy Użockiej, jednak z początkiem lutego nowe natarcie rosyjskie przełamało front we wschodniej części Beskidu Niskiego. Padły Medzilaborce i Świdnik po południowej stronie karpackiego grzbietu, 3 Armia austriacka straciła blisko 80 tys. ludzi i wojska carskie były o krok od osiągnięcia celu. W marcu Austriacy podjęli rozpaczliwą próbę odblokowania oblężonej twierdzy Przemyśl. Natarcie, wyprowadzone z rejonu Przełęczy Łupkowskiej, ugrzęzło jednak pod Baligrodem, wśród burzy śnieżnej, która zasypała całe oddziały. W walkach tych obie strony wytężały resztki sił i ponosiły niezwykle ciężkie straty. Ranni żołnierze, wobec uniemożliwiających ewakuację warunków atmosferycznych, często po porostu zamarzali w śniegu. Brakowało amunicji, żywności, ciepłego schronienia.
Ostatnia wielka ofensywa rosyjska w tej kampanii, nazwana później wielkanocną, ruszyła 1 kwietnia, lecz i ona nie przyniosła rozstrzygnięcia. Wzmocnieni dywizjami zwolnionymi po upadku Przemyśla, Rosjanie uzyskali tylko kosztem kilkudziesięciu tysięcy żołnierzy pewne postępy terenowe na zachodzie, gdzie podeszli pod Bardiów, a także na odcinku bieszczadzkim. Łączne ich straty w kampanii karpackiej sięgnęły 1200 tys. zabitych i rannych (po stornie austro-niemieckiej 800 tys.). Pod koniec miesiąca front w zachodnim Beskidzie Niskim zastygł na linii: Gorlice – Przełęcz Małastowska – Rotunda – Jaworzynka – Wysowa – Cigelka.

Bitwa o Przełęcz Dukielską
Na mapie turystycznej Beskidu Niskiego napotykamy w kilku miejscach w rejonie Dukli niepozorny znak topograficzny: skrzyżowane szable z datą 1944, oznaczające pole bitwy. Na wzgórzu Franków, koło Przełęczy Dukielskiej, koło Trzciany, w dolinie Iwielki oznaczonej intrygującą nazwą “Dolina Śmierci”… Być może wielu użytkowników mapy nie zdaje sobie sprawy, że są to tylko miejsca niektórych epizodów jednego z najbardziej dramatycznych starć II wojny światowej na ziemiach polskich. Rzeczywiste pole bitwy, zwanej potocznie bitwą o Przełęcz Dukielską, a w historiografii wojskowej – operacją dukielsko-preszowską, obejmuje obszar od Krosna i Sanoka na północy po Ondavę na południu i od linii Żmigród – Krempna – Grab na zachodzie po Osławę na wschodzie. Na całym tym obszarze niewiele znajdzie się dolin czy wzgórz, których nie zrosiłaby krew żołnierzy – Rosjan, Czechów, Słowaków, Niemców. Do dziś w zakątkach gór znajdujemy przerdzewiałe szczątki uzbrojenia, fragmenty gąsienic czołgowych, niewybuchy pocisków, dziurawe hełmy z czaszkami ludzkimi w środku… Jak doszło do tych zmagań?
Lato roku 1944 było okresem rozstrzygających starć na wszystkich teatrach II wojny światowej. Na interesujące nas tu tereny działania wkroczyły pod koniec lipca w wyniku ofensywy sowieckiego 1. Frontu Ukraińskiego, który przełamał linie niemieckie na Wołyniu. W sierpniu trwały zacięte walki o przyczółki za Wisłą. Dalej na południe front zatrzymał się na wschód od Jasła i na północ od Krosna. Nie było strategicznych przesłanek do natarcia przez Karpaty. Sytuacja zmieniła się diametralnie w wyniku wypadków, które zaszły w Słowacji.
Słowacja pod władzą nacjonalistycznego ugrupowania ludaków ks. Tiso, formalnie niepodległa od 1939 r., była w pełni podporządkowana Niemcom. Jej wojska brały udział w działaniach na froncie wschodnim. W miarę zarysowywania się klęski III Rzeszy wśród Słowaków zaczęło narastać niezadowolenie. Wiosną 1944 r. doszło do tajnego porozumienia sił opozycyjnych wobec reżimu, m.in. silnej Słowackiej Partii Komunistycznej i spiskujących oficerów armii. Podjęto przygotowania do wystąpienia zbrojnego, które miało być skoordynowane z działaniami Armii Czerwonej. Niestety, zanim udało się nawiązać kontakt ze sztabem sowieckim, ten zaczął wysyłać do wschodniej Słowacji grupy dywersyjne, które szybko rozwinęły się w poważny ruch partyzancki. Rząd słowacki nie potrafił opanować sytuacji i Niemcy, zaniepokojeni destabilizacją sojusznika, zdecydowali się na interwencję.
29 sierpnia niemieckie oddziały przekroczyły granicę słowacką i spiskowcy zmuszeni byli dać sygnał do natychmiastowego wybuchu powstania. Początkowo udało się opanować znaczne obszary, lecz w wyniku energicznych działań Wehrmachtu w ciągu kilku dni powstańcy zostali zepchnięci z głównych traktów komunikacyjnych w góry środkowej Słowacji. Dwie regularne dywizje słowackie stacjonujące we wschodniej części kraju z powodu niezdecydowania oficerów nie podjęły walki i pozwoliły się rozbroić. Już 8 września linia obrony Powstania na wschodzie opierała się dopiero o stoki Niżnych Tatr, a więc około 120 km od Przełęczy Dukielskiej. Miało to poważne konsekwencje.
31 sierpnia w Moskwie ambasador emigracyjnego rządu Czechosłowacji zwrócił się do rządu sowieckiego o pomoc militarną dla powstańców. Teraz wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. 2 września dowódca 1. Frontu Ukraińskiego, marsz. Koniew, otrzymał rozkaz przygotowania planu operacji, który natychmiast został zatwierdzony. Do natarcia wyznaczonego na 8 września skierowano 38. Armię gen. Moskalenki w składzie dziewięciu dywizji piechoty, wzmocnioną 25. Korpusem Pancernym, 1. Korpusem Czechosłowackim; łącznie było to 100-120 tys. ludzi, ok. 1700 dział i moździerzy oraz zaledwie ok. 100 czołgów. Plan przewidywał uderzenie na 8-kilometrowym odcinku z rejonu na północ od Krosna, wzdłuż szosy dukielskiej – jedynej dobrej drogi przecinającej w tym rejonie Karpaty. W drugim dniu natarcia zamierzano osiągnąć szosę Nowy Żmigród – Dukla, na piąty dzień korpus kawaleryjski miał być w Muszynie i Starej Lubowli, a korpus pancerny – w odległym o 70 km od pozycji wyjściowych Preszowie.
Jak się wnet okazało, były to założenia arcyoptymistyczne, wynikające raczej z politycznego chciejstwa niż przesłanek czysto wojskowych. 38. Armia była wykrwawiona i wyczerpana trwającą od ponad miesiąca ofensywą, w dodatku działała dotąd na równinach i nie miała żadnego doświadczenia w walkach górskich. Z powodu niezwykłego pośpiechu nie zdążono uzupełnić strat w sprzęcie i deficytu amunicji. Źle oceniono siły przeciwnika, który wobec zastoju na sąsiednich odcinkach frontu dysponował znacznymi rezerwami.
W dniu 8 września względnie łatwo przełamano pierwszą linię obrony niemieckiej, nie udało się jednak z marszu zdobyć Krosna, przez co drugi rzut wojsk sowieckich, który miał wejść do akcji następnego dnia, musiał poruszać się wąskimi, bocznymi drogami, wśród nieustannych zatorów i zamieszania. Dało to Niemcom czas na sprowadzenie odwodów i silne obsadzenie drugiej pozycji. Oddziały Korpusu Czechosłowackiego jeszcze podczas przemarszu, we Wrocance, dostały się pod silny ogień artylerii. Wśród nieostrzelanych żołnierzy wybuchła panika. Czołgi 25. Korpusu Pancernego ugrzęzły na przeprawach przez Jasiołkę. Już na drugi dzień załamał się pierwotny plan operacji. Rozgniewany marszałek Koniew polecił usunąć ze stanowisk dowódców obu niefortunnych korpusów. W jednostce czechosłowackiej miejsce gen. Kratochvila zajął gen. Ludvik Svoboda, przyszły prezydent republiki.
Dopiero 11 września Sowieci osiągnęli w ciężkich walkach szosę Dukla – Źmigród w rejonie Łysej Góry, a oddziały czechosłowackie zdobyły wzgórze Franków (534 m) górujące nad całą kotliną dukielską. Niemcy starali się za wszelką cenę odebrać ten ważny punkt. W ciągu następnych czterech dni wzgórze ośmiokrotnie zmieniało właściciela. Z walczącej tam kampanii czechosłowackiej nadporucznika Bileja ocalało 7 ludzi, a łączne straty obu stron na tym niewielkim skrawku terenu sięgnęły kilkuset zabitych.
W nocy z 11 na 12 września zaczął się jeden z ciekawszych epizodów bitwy. 1. Korpus Kawalerii Gwardii, wykorzystując niewielką lukę we froncie, górskimi dróżkami przez grzbiet Polany przedostał się do doliny Wisłoki. Niestety nie udało się tą drogą przeprowadzić artylerii i taborów. Kawalerzyści buszowali po tyłach niemieckich, zajęli Kąty i Myscową, następnego dnia Ciechanię, ale wkrótce zaczęło im brakować amunicji. 16 września Niemcy odcięli ostatnie drogi dowozu zaopatrzenia. Korpus walczył odtąd w okrążeniu w rejonie Żydowskiego, Huty Polańskiej i Wilszni i dopiero 25 września koło Tylawy przedarł się z ciężkimi stratami do swoich.
Dowództwo niemieckie ściągało świeże odwody. Poczynając od 11 września dwie dywizje pancerne Wehrmachtu przerzucone spod Krakowa atakowały prawe skrzydło Rosjan ze strony Żmigrodu, usiłując odzyskać utraconą szosę. To właśnie w tych dniach dolina Iwielki – arena wielkiej bitwy czołgów – dorobiła się ponurej nazwy “Dolina Śmierci”. Około 14 września początkowa przewaga liczebna 38. Armii była już zniwelowana, a blisko trzecia część jej sił, zwróciwszy się frontem na zachód, broniła zagrożonego skrzydła i przestała się liczyć w walce o przełęcze karpackie. Czechosłowacy ze zdobytego wreszcie Frankowa wielokrotnie bez efektu szturmowali Duklę. Natarcie wygasało.
Dyrektywa Kwatery Głównej pozostawała jednak w mocy, więc marsz. Koniew przydzielił 38. Armii dwa kolejne, wprawdzie mocno zdekompletowane korpusy pancerne. Dopiero one w dniach 17 -19 września sforsowały przełom Wisłoka na południe od Sieniawy, a następnego dnia od wschodu wdarły się do Dukli. Miasto było wolne-po bez mała dwóch tygodniach, zamiast po dwóch dniach!
Natarcie wznowiono 23 września. Po niezwykle silnym przygotowaniu artyleryjskim (600 dział) Sowieci przełamali obronę przeciwnika pod Nową Wsią. Rozpędzone czołgi zajęły Trzcianę, Tylawę i Zyndranową, lecz zatrzymały się na rowie przeciwczołgowym w Barwinku. W pozycje niemieckie wbito klin, lecz próby jego poszerzenia ku zachodowi nie przyniosły większych rezultatów.
Dopiero 30 września zaczęła się kolejna faza operacji. Korpus Czechosłowacki z Zyndranowej przez kilka dni bezskutecznie atakował Przełęcz Dukielską. Jego batalion pancerny stracił tu wszystkie 12 swoich czołgów i dwóch kolejnych dowódców. Na zachodnim skrzydle klina sowiecki 101. Korpus usiłował z Chyrowej przedostać się przez grzbiet Dani i oprzeć linię frontu o bezpieczną rubież Wisłoki. I te cztery kilometry okazały się zadaniem ponad siły.
Rosjanom udało się natomiast pokonać grzbiet graniczny bezdrożami w rejonie Baraniego, a nawet przeprowadzić tamtędy działa i czołgi. 6 października zagrożeni odcięciem Niemcy opuścili Przełęcz Dukielską. Oddziały czechosłowackie wkroczyły wreszcie na pierwszy wyzwolony skrawek swojego kraju. Data ta stała się później świętem Czechosłowackiej Armii Ludowej. Na samej przełęczy na minie poniósł śmierć dowódca brygady, świeżo przybyły z Anglii gen. Sazavsky.
W październiku natarcie 38. Armii przekształciło się w szereg podejmowanych co kilka dni zrywów, przynoszących znikome zyski terenowe. Walczono o poszczególne wzniesienia, pojedyncze zabudowania, setki metrów terenu.
Walki trwały do końca listopada, mając już jednak nie tylko charakter lokalny. Dopiero wtedy Niemcy wycofali się na linię Ondavy, i to nie na skutek nacisku 38. Armii, lecz z powodu wkroczenia innych oddziałów sowieckich na Zakarpacie w rejonie Użgorodu i Mukaczewa. Na tej rzece, około 20 km za Przełęczą Dukielską, front zatrzymał się aż do ofensywy styczniowej. Do Preszowa pozostawało jeszcze prawie 40 km…
Miesiąc wcześniej załamało się Powstanie Słowackie. 27 października padł jego środek – Bańska Bystrzyca, a oddziały rozproszyły się, by w górskich zakątkach doczekać wyzwolenia.
Ocena strat wojsk sowieckich w nieudanej operacji waha się od 80 do 100 tys. zabitych, rannych i zaginionych- tyle niemal, ile liczyła cała 38. Armia przed rozpoczęciem natarcia.
Pamiątki bitwy dukielskiej w polskiej części Beskidu Niskiego są nieliczne: zbiorczy cmentarz poległych w Dukli, skromny pomnik na stoku wzgórza Franków, ekspozycja w dukielskim muzeum historycznym. Po stronie słowackiej powstał po wojnie rozległy kompleks pamiątkowy, na który składają się pomniki (m.in. na przełęczy), egzemplarze sprzętu bojowego porozstawiane w terenie i dobrze widoczne z szosy Dukla- Świdnik, wreszcie wielki cmentarz- mauzoleum w samym Świdniku.

Zwiedzając beskidzkie cmentarze warto zwrócić uwagę na kilka szczegółów. Pierwszy to wielka rozmaitość krzyży nagrobnych, od najprostszych, drewnianych lub żeliwnych, do fantazyjnych będących małymi dziełami sztuki. Niestety, bywają poprzewracane lub poniszczone, a z części obiektów znikły zupełnie. Z umieszczonych na nich tabliczek można niekiedy odczytać personalia i przydziały służbowe poległych. Wiele jest nazwisk polskich, gdyż nasi rodacy służyli w szeregach wszystkich trzech walczących.
Aż do schyłku lat osiemdziesiątych ogromna większość beskidzkich cmentarzy pozostawała w głębokim zapomnieniu, znana i odwiedzana tylko przez nielicznych wtajemniczonych. Opieką otaczano obiekty położone w dużych miejscowościach albo przy uczęszczanych szosach, a i to było zasługą raczej społeczników niż administracji państwowej. Klimat zmienił się dopiero w III Rzeczypospolitej, kiedy nowo powstałe samorządy zaczęły doceniać nie tylko historyczną i artystyczną wartość cmentarzy, ale ich znaczenie dla turystycznej promocji terenu.